Jazda z Sukhotai do Mae Sot trwa 6 godzin. Znalezienie hotelu kazuje sie nie lada wyzwaniem. Nikt nie mowi po angielsku i nie potrafi nam pokazac gdzie jest jakis hotel. W koncu znajdujemy cos z widokiem na dworzec autobusowy za jedyne 150 bahtow. Mae Sot lezy w gorach 5 km od granicy z Birma. Jego glowna atrakcja sa zyjacy tu ludzie, mieszanka Tajow, birmanskich uchodzcow, Karenow z poludnia Birmy i Chinczykow. Ponadto w okolicy znajduja sie wioski gorskich plemion, ktorych mieszkancow w ich tradycyjnych strojach mozna czasem zobaczyc w Mae Sot. Zycie kreci sie wokol wielkiego bazaru, gdzie sprzedaja wszystko: chinskie majtki, zabawki, kwiaty i wszystko co mozna zjesc wlacznie z olbrzymimi zabami ze skorka lub bez, jak kto woli. Atrakcje Mae Sot leza poza nim, w jeden dzien mozna wybrac sie do dzungli, wodospadow i gorskich plemion. Niestety nasze paszporty zostaly w wietnamskiej ambasadzie, a nikt nie chce nam bez nich wypozyczyc skutera tak jakbysmy marzyli tylko zeby ukrasc im te graty. Bez paszportow nie mozemy tez przekroczyc granicy z Birma, choc taki jednodniowy wypad jest tu mozliwy bez wizy i zbednych formalnosci. Postanawiamy wrocic do Bangkoku.