tropikalna ulewa

Codzienne surfowanie daje sie we znaki, po kilku dniach z trudem poruszamy rekami. Na naszym bzykaczu za 2 $ dziennie (jest tak tani, ze mimo ze wcale go w kucie nie potrzebujemy to i tak go trzymamy i podjezdzamy 5 metrow na obiad np.) jedziemy zobaczyc cos na wyspie. Nasz pierwszy cel to swiatynia na jezoirze Bratan w Bedugulu. Jej zdjecia sa na okladkach wszystkich folderow o Bali. Bedugul lezy przy przeciwleglym- polnicnym koncu wyspy. Widoki po drodze sa niesamowite, co chwile robimy fotki. Po godzienie drogi wjezdzamy coraz wyzej, sa ryzowe tarasy otoczone palmami i male wioski wsrod tarasowych upraw przypraw, zza ktorych wystaja stozki wulkanicznych gor. Widac wszystkie mozliwe odcienie zielonego.
Po drodze zatrzymuje nas policja. Mam tylko polskie prawko i to na auto, a nie na motor, wiec zadnego z niego pozytku tu nie bedzie..Balijska policjajest znienawidzona przez wszystkich turystow, przez lokalesow zreszta tez. Wiedza, ze bialasy rzadko maja wymagane tu miedzynarodowe prawko na motor, maja za to duzo dolarow i bezczelnie to wykorzystuja zatrzymujac bialasow gdzie sie da. Postanawiamy udawac, ze nie rozumiemy po angielsku...i jakos szczesliwie konczy sie na pokzazniu dowodu rejestracyjnego i 'drive safely' na pozegnanie:)10$ zaoszczedzone:)
Po jakichs 2 godzinach od Kuty docieramy do jeziora Bratan otoczonego gorami i wchodzimy do swiatymi. Jest to wazna dla Balijczykow swiatynia poswiecona bogini wody wzniesiona w XVII w. Do zwiedzania otwarta jest tylko zewnetrzna czesc, ktora sama w sobie nie rozni sie od innych balijskich swiatyn- wiezyczki z wielopoziomowym dachem krytym strzecha, nadrabia za to malowniczym polozenime na wysepce na jezoirze.

Zdjęcia (3)

Komentarze (0)