Geoblog.pl    mandmtrip    Podróże    5 miesięcy w Azji    surfowe miasteczko
Zwiń mapę
2008
24
lip

surfowe miasteczko

 
Australia
Australia, Byron Bay
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 26684 km
 
Do byron dojezdzamy w strugach deszczu. Juz od 2 dni mamy taka pogode. Logujemy sie w hostelu, w ktorym za darmo mozna wypozyczyc surfa i rowery. Jak zwykle lp jest nieoceniony. Korzystanie z niego troche rozleniwia.
Wraz z brzydka pogoda przychodzi porzadny swell. Biore deche na plaze, Moni puka sie w glowe. Jest chyba z 10 stopni, a ja nie mam pianki. To byl pierwszy surf od pobytu w szpitalu. Niestety szybko poleglem, choroba mnie mocno oslabila, a ponadto fale byly za duze jak na moje umiejetnosci.
Niektore spoty w byron, zwlaszcza skaliste point brake'i sa naprawde tylko dla hardkorowcow. Chwila nieuwagi i ladujesz na skalach.
Samo byron to wyluzowane, surfowe miasteczko. Zadnych wybujanych kurortow, sklepow z blyszczacymi ciuszkami, ani plastikowych dziewczynek biegnacych na party. Zupelne przeciwienstwo komercyjnego surfers paradise.
przyjezdza tu na surfa duzo zajawkowiczow, ktorzy zyja jak cyganie w swoich vanach. Spanie w samochodzie jest teoretycznie nielegalne w oz, ale jest to chyba jedyne wykroczenie, na ktore policja przymyka oko.
Gdy pogoda sie wreszcie poprawia, postanawiamy wejsc na pobliskie klify, z nadzieja zobaczenia humbakow. W australijska zime, migruja one z antarktydy do zatoki harvey bay, w celach godowych.
nie udaje nam sie niestety zadnego zobaczyc, ale sam widok oceanicznych fal rozbijajacych sie o skaly jest urzekajacy.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mandmtrip
Moni & Majk
zwiedził 7% świata (14 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 37 komentarzy37 327 zdjęć327 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.07.2009 - 21.08.2009
 
 
03.04.2008 - 12.09.2008