Geoblog.pl    mandmtrip    Podróże    5 miesięcy w Azji    Ko Phi Phi
Zwiń mapę
2008
04
sie

Ko Phi Phi

 
Tajlandia
Tajlandia, Krabi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 34556 km
 
Z KL bierzemy autobus za 48 ringow do Hat Yai w Tajlandii. Jedziemy noca 7 godzin do granicy i po szybkiej odprawie jeszcze godzine po tajskiej stronie do miasta Hat Yai, skad odchodza liczne autobusy w rozne zakatki kraju. Jemy pierwsze tajskie sniadanie za 90 bahtow i wsiadamy w autobus do Krabi, skad mamy zamiar poplynac na wyspe Phi Phi. Cala prowincja Krabi jest bardzo malownicza, z czesciowo porosnietymi skalami wyrastajacymi z morza i gorami o smiesznych ksztaltach. Po 5 godzinach autobus wysadza nas w miescie Krabi, jak sie okazuje w ostatniej chwili zeby zdazyc na lodke na Phi Phi. Spedzamy kolejne poltorej godziny na lodce i wreszcie wysiadamy na wyspie.
Dlugo zastanawialismy sie na ktora z tajskich wysp pojechac az w koncu wybor padl na PhiPhi. Niestety. Poszlismy na latwizne, bo nie chcialo nam sie plynac 7 godzin lodka na Ko Tao albo inna trudniej dostepna Ko. I tak wyladowalismy z calym tlumem turystow na phi phi, ktora moglaby byc calkiem ladna, gdyby ludzie tak jej nie oszpecili. Ko Phi Phi skalda sie z dwoch wysp, z ktorych jedna to niedostepne skaly wyrastajace z wody, polaczonych ze soba szerokim pasmem piasku. Plaze po obu stronach piaszczytego przesmyku okupuja tlumy bialasow, a miedzy nimi stoja wielkie hotele. Ta czesc wyspy najbardziej ucierpiala podczas tsunami, ktore zmylo prawie wszytko zbudowane na przesmyku. Poczatkowo piaszczysty pas mial pozostac niezbudowany, dzieki czemu mogloby byc tu ladnie, ale z czasem odbudowano hotele. Na waskich uliczkach pelno jest straganow z podrobkami billabonga, knajp, internetow, pedicurow itp.
Nie chcemy tu zostac, wiec wybieramy sie na plaze Long Beach. Zeby sie tam dostac idziemy 40 minut stroma sciezka w dzungli. Oplaca sie, bo plaza jest ladna, a morze turkusowe i przejrzyste. Z plazy rozciaga sie widok na wyrastajaca na przeciwko ze szmaragdowej wody skalista wysepke Phi Phi Leh. Brakuje troche palm jak np.na Goa. Na szczescie nie ma straganow i hasslerow jak w centrum wyspy.
Niestety mimo ze po sezonie relacja ceny do jakosci jest fatalna. Za pieniadze, 300 bahtow, za ktore mielismy uroczy bambusowy domek z widokiem na morze na Goa albo sliczny pokoj w fajnym hotelu na Lembonganie, tu dostajemy brzydki domek bez widoku i bez spluczki..Podobnie z jedzeniem, za cene sniadania dla dwoch osob w Hat Yai tu nie zje nawet jedna.
Spedzamy dwa dni lezac na plazy i snurkujac przy brzegu, gdzie zyje sporo kolorowych ryb, i oczywiscie jedzac pyszne tajskie curry, tom yamy i seafoody.



 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mandmtrip
Moni & Majk
zwiedził 7% świata (14 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 37 komentarzy37 327 zdjęć327 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.07.2009 - 21.08.2009
 
 
03.04.2008 - 12.09.2008