Z Siem Reap splywamy lodka do Batambang. Tuz za Siem Reap plyniemy wielkim jeziorem Tonle Sap. Bagate w ryby, jest ono, obok ryzu, glownym zywicielem Kambodzy. Mijamy jezioro i krajobraz sie rozkreca- jest jak z filmu na national geographic. Wzdluz rzeki ciagna sie wioski na wodzie. Biedne chaty zbudowane sa na beczkach, dzieki czemu unosza sie na wodzie po obu stronach kanalu. Calkiem gole dzieciaki machaja do nas z domow. Na oko czterolatki plywaja same lodkami. Wiekszosc ludzi zyje z polowu ryb, co chwile mijamy lowiacych w zaroslach. Lodka to jedyny srodek transportu, mnisi tez plywaja lodkami po poranne ofiary od mieszkancow. Rzeka to dla mieszkancow wanna, pralka i kuchenny zlew. A wszystko wsrod palm.